Jak długo mam „TO” robić?

post skopiowany z poprzedniej wersji strony, oryginalnie opublikowany 22 listopada 2015

post skopiowany z poprzedniej wersji strony, oryginalnie opublikowany 22 listopada 2015
-------

Sporo osób zadaje mi pytanie: Jak długo mają „To” robić? Jak długo mam się opukiwać? Tydzień czy miesiąc zanim zacznę widzieć jakieś efekty w moim życiu? Ilu z Was chciało by to wiedzieć i poznać odpowiedź na to pytanie? Otóż odpowiedź jest banalnie prosta: Aż do efektu!!! Nie precyzyjnie? Muszę Wam się do czegoś przyznać. Miałem to szczęście, że mogłem wychowywać się na jednym z kultowych a zarazem komercyjnych dzieł kina SF. Wiecie o jakim tytule mówię? Oczywiście o Gwiezdnych Wojnach. Na fali zbliżającej się premiery, kolejnej – 7 już części, chciałbym Wam przypomnieć pewną ciekawą scenę. Gdy Luke Skywalker uczył się u Yody aby zostać Jedi był taki moment w jego treningu, że za bardzo mu nie wychodziło. Znacie taki sytuacje z Waszego życia, prawda? Robicie, robicie i..nic. Po kolejnych radach, których udzielił Lukowi Yoda, młody Jedi powiedział: – Spróbuję! I wtedy Yoda przerwał i powiedział: Rób, albo nie rób. Nie ma co próbować! Próbowanie to dopuszczanie możliwości porażki. Jeśli w Waszym życiu nie wiedzie się tak jak byście chcieli, jest w nim przysłowiowy „gruz” a Wy mówicie „spróbuję” to jak myślicie co się wtedy dzieje w Waszym mózgu? Powiem Wam. Pojawia się cała masa przekonań w skrócie brzmiących tak: Na pewno się nie uda! Pojawia się cała masa wątpliwości. Czy ta metoda naprawdę działa? Czy ma sens to co robie? Czy ja w ogóle mogę sam/sama sobie pomóc? I oczywiście praktyka wygląda wtedy w kratkę. Raz coś „próbujemy”, raz sobie odpuszczamy bo to i tak nie ma sensu…a recepta na sukces jest niesamowicie prosta. Jeśli pracowaliście na Wasze/Nasze obecne życie np. 30,40,50 lub więcej lat i macie całe autostrady negatywnych, niewspierających przekonań w Waszej głowie, to czy nie warto popracować konsekwentnie, codziennie przez min. parę miesięcy aby zmienić te aspekty w Waszego życia, które Wam się nie podobają? Codzienne opukiwanie to styl życia. Styl życia, w którym macie kontrolę nad tym co się w nim działo oraz przede wszystkim, co się w nim w przyszłości stanie. Tutaj nie ma próbowania. Albo chcecie coś zmienić albo nie. Nie da się stać okrakiem na płocie i próbować z założeniem: a może jednak mi się nie uda! Dlatego Yoda był tak mocno przeciwny próbowaniu. To po prostu nie działa. Jeśli „próbowaliście” w swoim życiu tysiące razy i to nie wyszło, to jest to jak najbardziej ok. Czas sobie to wybaczyć, zaakceptować to w sobie i pora na kolejny krok. Może przyda wam się taka rundka:

Ustawienie:

  • mimo, że ciągle próbuję i mi nie wychodzi to całkowicie kocham, akceptuję i wybaczam to sobie
  • mimo, że próbuję i ponoszę porażkę za porażką to całkowicie kocham, akceptuję i wybaczam to sobie
  • mimo, że próbuję bo obawiam się zmiany w moim życiu to całkowicie kocham, akceptuję i wybaczam to sobie

Runda negatywna:

  • ciągle próbuję
  • te ciągłe próby
  • to że mi nie wychodzi
  • to, że ponoszę porażki
  • tyle porażek w moim życiu
  • już mi się nie chce próbować
  • ta metoda pewnie też nie zadziała
  • jestem sceptyczny
  • bo już tyle razy próbowałem różnych rzeczy i nic z tego nie wyszło
  • owszem mam parę sukcesów
  • ale liczba porażek i prób jest większa
  • …(i tutaj możecie sobie wyobrazić co nie wyszło i opukując pożalcie się jak to nie warto i nie macie już siły…wywleczcie wszystko to co negatywne tylko pamiętajcie, że podczas tego opukujemy wszystkie punkty sekwencji)

Runda przejściowa/uwalniająca:

  • ale wiem, że te próby i porażki to tylko lekcje
  • no no bo w jaki sposób miałem/am się czegokolwiek nauczyć w moim życiu
  • wszystkie te lekcje nawet bolesne
  • wybaczam to sobie i wiem, że mam wybór
  • mogę wybrać to w jaki sposób się uczę i jakie wyciągam wnioski
  • czy uczę się na smutno czy na wesoło
  • bo wiem i otwieram się na to, że wszystkie te próby prowadzą mnie do sukcesu, do efektu
  • otwieram się i uwalniam strach przed sukcesem
  • uwalniam się od krytyki tych moich prób
  • uwalniam się całkowicie od tego, że boję sie próbować
  • uwalniam się od tego, że próba kojarzy mi się z porażką
  • że dopuszczam możliwość porażki
  • otwieram się na to, ze gdy zaczynam cokolwiek robić to zawsze z przekonaniem i wizją sukcesu
  • jestem pewny i uwalniam ten lęk przed sukcesem gdy cokolwiek (wymień co) zaczynam (powtórzcie to kilka, kilkanaście razy opukując kolejne punkty)

Prawdziwe cuda zaczną się dziać gdy wejdziecie w „to” na full! Bez kompromisów. Więc polecam Wam codzienne opukiwanie. I to dosłownie wszystkiego co przyjdzie Wam do głowy. Emocje, przekonania, ludzie, zdarzenia, itp. Uwalniajcie to co negatywne i utrwalajcie to co pozytywne. Mam nadzieję, że „próbowanie” będzie teraz nacelowane na sukces. Czego Wam i sobie serdecznie życzę. Love&Light. Al.